Chociaż większość psów odczuwa łagodny poziom stresu po rozłące z właścicielami, część z nich wykazuje większą niż zwykle wrażliwość na separację i poważne objawy behawioralne, gdy są pozostawione same. Te zachowania związane ze stresem mogą oddzielnie mieć różny wygląd i intensywność, może pojawić się strach, niepokój, panika, a także frustracja czy wściekłość.
Z tego względu określenie lęk separacyjny, chociaż jest powszechnie używane, nie daje pełnego obrazu sytuacji. Wolę tu używać określenia zaburzenia separacyjne czy zespół zaburzeń separacyjnych (ang. SRB - separation-related behaviour).
Najczęstszymi zgłaszanymi przez opiekunów i obserwowanymi podczas zostawania samemu objawami są:
Ważna jest profesjonalna ocena sytuacji i weryfikacja czy na pewno mamy do czynienia z zaburzeniami separacyjnymi. Często zachowania problematyczne podczas separacji, z którymi zgłaszają się do mnie opiekunowie psów sugerując lęk separacyjny, są:
Przy diagnozie bierzemy pod uwagę różne sygnały wysyłane przez psa, analizując filmy z zostawania samemu, tryb życia psa, poziom spełniania potrzeb, stan zdrowia i dopiero wtedy dopasowujemy sposoby pracy do konkretnego przypadku. Jednocześnie warto pamiętać, że samodzielne zakładanie, że „to pewnie nuda” może bardzo pogorszyć problem psa z prawdziwymi zaburzeniami separacyjnymi.
Mimo, że na przestrzeni ostatnich lat coraz więcej badań rozjaśnia nam przyczyny zaburzeń separacyjnych, to nadal mamy wiele niewiadomych. Według dotychczasowych doniesień za pojawienie się zaburzeń separacyjnych mogą odpowiadać:
Wśród przyczyn zaburzeń separacyjnych jest kilka czynników związanych z opiekunem. Wokół tego narosło mnóstwo mitów, w tym ten o nadmiernym przywiązaniu do opiekuna, powiązaniem „rozpieszczania” z zaburzeniami separacyjnymi, ale co jest prawdą?
Jakość relacji na linii człowiek-pies może być opisana przez styl przywiązania, głównie przez dwa wymiary: lęku i unikania, zaczerpnięte z teorii Bowlby’ego. Z badania V. Konok, A. Marx, T. Faragó z 2019 roku wynika, że psy, których opiekunowie zgłaszali, że mają zaburzenia separacyjne pasują głównie do pozabezpiecznego stylu przywiązania, lękowo-ambiwalentnego. Ich właściciele nie przejmowali się zbytnio separacją, co sugeruje niższą responsywność i unikający styl przywiązania, często jest związany z nieprzewidywalnością czy impulsywnością. Lękowo-ambiwalentny styl może się również utworzyć pod wpływem wcześniejszych doświadczeń zwierzęcia, zarówno jeśli kilkukrotnie zmieniało dom i miało różnych opiekunów, ale też traumatyczne przeżycia, zaliczając tu bagatelizowane często przeżycia we wczesnych okresach rozwoju, również w hodowlach i pseudohodowlach.
Czy witanie się z psem wzmaga lęk separacyjny? Otóż, jest wręcz przeciwnie. Witanie się z psem, zarówno fizycznie (dotyk), ale też werbalnie (głos) jest niezwykle ważne i powoduje zmniejszenie prawdopodobieństwa wystąpienia problemów separacyjnych (Silbermann, Gansloßer, 2023).
Również z badań Silbermanna i Gansloßera wynika, że psy, u których występują zaburzenia separacyjne są ogólnie bardziej pesymistyczne. Co w połączeniu z badaniami wskazującymi na dużo większy pesymizm u psów trenowanych metodami awersyjnymi (Casey, 2021), pozwala sądzić, że to wcale nie „twarda ręka” i „brak rozpieszczania” gwarantują brak problemów, a jest dokładnie odwrotnie. Już badania z 1992 (Voith, Wright, Danneman) pokazały, że psy, których właściciele wchodzili w interakcję z nimi w sposób antropomorficzny, „rozpieszczali” je lub nie zapewniali szkolenia z posłuszeństwa, NIE BYŁY bardziej skłonne do angażowania się w zachowania uważane przez właściciela za problem niż psy, które nie były antropomorfizowane i zostały przeszkolone z posłuszeństwa.
Jest kilka rzeczy, które wpływają na pogorszenie sytuacji u psa z zaburzeniami separacyjnymi. Mogą wzmagać objawy, czasem pokazywać objawy u psów, które wcześniej nie miały problemów, ale też utrudniać pracę nad problemem powodując spore regresy. Są to:
Praca nad zaburzeniami separacyjnymi wymaga ogromnej cierpliwości i zaangażowania od opiekuna, ale przede wszystkim holistycznego podejścia. W swojej praktyce stosuję najczęściej następujące narzędzia:
Karolina Koziej